Inwestując znaczne środki w strategię opartą na wsparciu USA, które może nigdy się nie zmaterializować, Europa ryzykuje przygotowanie się nie do tej wojny, co trzeba. — Pytanie o to, czy Stany Zjednoczone utrzymają zaangażowane w NATO i w Europie, jest w pełni uzasadnione — mówi w rozmowie z POLITICO były głównodowodzący armii USA w Europie Ben Hodges, zwracając uwagę na zagrożenia, jakie wiążą się z wycofaniem sił Waszyngtonu. Druga prezydentura Donalda Trumpa w oczach wielu de facto zakończyła erę pomocy Stanów Zjednoczonych w obronie Europy. Brak posiłków ze strony Amerykanów stanowi największe zagrożenie dla oddziałów na wschodniej flance NATO.
Oto jeden ze scenariuszy, z którym musi mierzyć się obecnie NATO: jest 22 marca 2030 r. Powietrze przeszywa ryk silników czołgów, artyleria grzmi w oddali, a roje dronów wznoszą się w niebo.
Litewska baza lotnicza w Szawlach staje w płomieniach. Głowice uderzają w polską 22 Bazę Lotnictwa Taktycznego w Malborku. Niemieccy żołnierze szukają schronienia w kompleksie wojskowym w Rudnikach na Litwie. Rosjanie nacierają od Królewca i od Białorusi, uderzając w obronę NATO wzdłuż Przesmyku Suwalskiego na granicy Polski i Litwy.