Chłopak idzie odebrać braci od znajomych, ale myli dom – zostaje postrzelony w głowę. Grupa znajomych zjeżdża na niewłaściwy podjazd – z domu wychodzi człowiek ze strzelbą i zabija jedną z siedzących w aucie dziewczyn. Dwie nastolatki wsiadają do złego auta: zostają postrzelone. Piłka dziecka wpada do cudzego ogródka: w odpowiedzi sąsiad zaczyna strzelać.
To wszystko przypadki tylko z jednego kwietniowego tygodnia. Dlaczego zwykłe sytuacje, jakie zdarzają się każdemu – zapukanie do niewłaściwych drzwi czy pomylenie samochodów na parkingu – mogą w Stanach Zjednoczonych zakończyć się tragicznie? Dlaczego prawo do samoobrony tak często oznacza "strzelaj najpierw, pytaj później".
Opowiadamy o prawach "stand your ground", czyli "ani kroku w tył", które od 2005 r. – w ślad za Florydą – przyjęło prawie trzydzieści stanów. Tłumaczymy, na czym polegają, kiedy zgodnie z nimi można użyć siły – a także śmiercionośnej broni – i czy rzeczywiście zwiększają bezpieczeństwo i zapobiegają przestępczości. Mówimy też o tym, jak narracja sprzedawana przez media i popkulturę przyczynia się do budowania poczucia zagrożenia wśród obywateli, przekonanych, że muszą "brać sprawy w swoje ręce", bo na nikogo innego nie mogą liczyć.