Setki tysięcy Rosjan chce wstąpić do wojska po tym, jak kraj ten zmienił zasady rekrutacji. Nagle zaroiło się od ogłoszeń o „pracę” na froncie, a ciężar pozyskania rekrutów przejęły na siebie prywatne firmy. Płacą wyśmienicie i przymykają oczy na choroby, czy wiek, dotychczas dyskwalifikujące do służby wojskowej. Armia Rosji rośnie w siłę w zastraszającym tempie dzięki prywatnym naganiaczom.
Aby skusić ludzi do rozpoczynania kariery wojskowej, bezsprzecznie najlepszym argumentem są pieniądze, co w Polsce zrozumiano kilka lat temu. Wynagrodzenia dla początkujących wojskowych przewyższają te, jakie można otrzymać w sektorze cywilnym i nie dziwi, że coraz więcej osób daje się skusić takiej perspektywie. Rosja jednak poszła o krok dalej.
Prywatny biznes rekrutuje do rosyjskiego wojska