- Głupota pomieszana z bandytyzmem - tak politycy komentują bójkę wywołaną przez antyszczepionkowców pod punktem szczepień na COVID-19 w Grodzisku Mazowieckim. Ale są też tacy, którzy usiłują dowodzić, że to była "prowokacja".
Jak pisaliśmy, w niedzielę 25 lipca grupa osób wykrzykujących wulgarne i antyszczepionkowe hasła próbowała się wedrzeć do punktu szczepień w Grodzisku Mazowieckim. Osoby z obsługi punktu odpierające atak zostały poturbowane.
"Jestem kompletnie rozbity. Antyszczepionkowcy od słów przeszli do czynów" – napisał na Twitterze epidemiolog Paweł Grzesiowski.
Atak antyszczepionkowców w Grodzisku. "Skutek głupich wypowiedzi prezydenta"
Sprawa budzi powszechne oburzenie. Lider Polskiego Stronnictwa Ludowego Władysław Kosiniak-Kamysz napisał na Twitterze: "W Grodzisku Mazowieckim widzieliśmy efekty antyszczepionkowej propagandy, która niesie ze sobą hejt i nienawiść. Nie wystarczą już frazesy rządzących o bezpieczeństwie. Rolą państwa jest ochrona wszystkich obywateli, zwłaszcza tych, którzy niosą pomoc drugiemu człowiekowi".