Po ataku terrorystów z somalijskiej organizacji al-Szabab na luksusowy hotel w Nairobi, w środę nad ranem w centrum kenijskiej stolicy nadal było słychać strzały i eksplozje - poinformowały agencje, powołując się na relacje świadków. W ataku zginęło co najmniej siedem osób, a kilkadziesiąt zostało rannych.
Strzały i wybuchy było słychać, choć kenijskie MSW zapewniało, że nie ma już żadnego zagrożenia ze strony terrorystów, a siły bezpieczeństwa w pełni kontrolują wszystkie budynki kompleksu hotelowego i biurowego, gdzie doszło do ataku.
Władze w Nairobi nie podały jeszcze, ile osób zginęło. Pracownik miejscowej kostnicy, do której przewieziono ciała zabitych, powiedział, że co najmniej 15. Lokalne media informowały wcześniej o co najmniej siedmiu zabitych i około 30 rannych.