Co najmniej 26 osób, w tym somalijska dziennikarka i kilku obcokrajowców, zginęło w ataku na hotel w południowej Somalii. Ponad 50 osób zostało rannych - podały lokalne władze.
Do ataku doszło w portowym mieście Kismaju. Wśród zabitych są trzej Kenijczycy, trzech Tanzańczyków, dwóch Amerykanów, jeden Brytyjczyk i somalijska dziennikarka Hodan Nalayeh wraz z mężem. Do przeprowadzania zamachu przyznali się islamiści z organizacji Asz-Szabab powiązani z Al-Kaidą.
W nocy z piątku na sobotę wybuchł samochód pułapka przed wejściem do hotelu. Później do budynku wbiegło kilku uzbrojonych mężczyzn. Doszło do wymiany ognia między bojownikami a przybyłymi na miejsce służbami. Czterej napastnicy zginęli.