Nie żyje co najmniej 19 osób po piątkowym ataku Stanów Zjednoczonych na powiązane z Iranem bazy w Syrii. USA podjęły działania po tym, jak w ataku irańskiego drona na bazę koalicji dowodzonej przez Amerykanów zginął jeden z obywateli tego kraju. Rzecznik irańskich służb bezpieczeństwa zapowiada odwet.
"Była to jedna z najbardziej krwawych wymian ognia między siłami USA i Iranu od lat" - poinformowała Agencja Reutera. Po nalocie sił Stanów Zjednoczonych na irańskie bazy we wschodniej Syrii, władze Iranu zapowiedziały już odwet. Teheran uważa siły amerykańskie za okupanta i argumentuje, że siły Iranu - wraz ze sprzymierzonymi bojownikami - przebywają w Syrii na prośbę Damaszku.