Okazuje się, że opowieści o zmowie z Rosją, to nie jest jednak "oszukańcze polowanie na czarownice", jak zwykł to nazywać prezydent Donald Trump. A przynajmniej nie w Austrii, gdzie kanclerz Sebastian Kurz zażądał właśnie przyspieszonych wyborów po publikacji wideo, na którym jego skrajnie prawicowy partner koalicyjny oferuje rosyjskiej milionerce kontrakty rządowe w zamian za finansowe wsparcie jego partii, pisze Matthew Karnitschnig z POLITICO.
Austriacki rząd upadł po tym, jak kanclerz Sebastian Kurz ogłosił w sobotę, że rozwiązuje koalicję zaledwie po 17 miesiącach urzędowania.
Kurz zareagował w mniej niż 24 godziny po wybuchu bomby z filmikiem przedstawiającym Heinza-Christiana Strache, skrajnie prawicowego przywódcę jego koalicyjnej partii, jak próbuje handlować kontraktami publicznymi w zamian za darowizny dla partii od kobiety, która przedstawia się jako za siostrzenica rosyjskiego oligarchy.