Tuż przed Świętami Wojska Polskiego, Biuro Bezpieczeństwa Narodowego oficjalnie ogłosiło kto zostanie mianowany na stopnie generalskie oraz admiralskie. Nie podano uzasadniania dlaczego wybrano akurat tę piątkę oficerów Wojska Polskiego spośród prawie pięćdziesięciu pułkowników, którzy są obecnie na stanowiskach generalskich. Tożsamości stopnia i stanowiska nie spełniają także najwyżsi rangą wojskowi. Czy tożsamość stopnia i stanowiska jest fikcją, zależną przede wszystkim od dobrej woli przełożonych niż rozsądnej i wyważonej polityki kadrowej w resorcie obrony narodowej?
Trzech nowych generałów
Zaskoczenia nie było, bo nazwiska prawie wszystkich nowo mianowanych oficerów podał kilka dni wcześniej onet.pl. Zostały one wskazane przez ministra obrony narodowej i zatwierdzone – na podstawie art. 134 ust. 5 Konstytucji RP – bez poprawek przez zwierzchnika sił zbrojnych.
Tym razem awansów generalskich jest niewiele. Tyle co w marcu z okazji Narodowego Dnia Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”. Na stopień generała dywizji będzie nominowany m.in. gen. bryg. Sławomir Kowalski, dowódca Centrum Operacji Lądowych – Dowódca Komponentu Lądowego, który służy na tym stanowisku od lipca 2017. Wcześniej był inspektorem rodzajów wojsk w Dowództwie Generalnym Rodzajów Sił Zbrojnych, a poprzednio zastępcą dowódcy Centrum Operacji Lądowych. Drugi z awansowanych generałów dwugwiazdkowych - gen. bryg. Krzysztof Radomski od lipca br. dowodzi 16. Pomorską Dywizją Zmechanizowaną. Poprzednio był zastępcą dowódcy tej jednostki; a także przez blisko trzy lata służył w DG RSZ, gdzie był zastępcą inspektora wojsk lądowych. Jak zauważył w tvn24.pl gen. broni rez. Mirosław Różański, były dowódca Generalny RSZ, nie dowodził brygadą, ale w latach 2012-16 był zastępcą dowódcy 1. Brygady Pancernej oraz służył w Iraku.