W okresie międzywojennym przebywający na urlopie żołnierze niektórych formacji wojskowych nosili przy wyjściowym mundurze karabinowy bagnet. Niewątpliwie, ten bojowy atrybut przysparzał żołnierzowi splendoru w jego rodzimym środowisku. Jednocześnie dawał mu poczucie bezpieczeństwa i możliwość obrony w sytuacji zagrożenia. Świadczy o tym dramatyczne wydarzenie, do którego doszło w Tomaszowie w 1937 roku. Zostało opisane przez łódzki dziennik „Echo” w wydaniu z 28 kwietnia tegoż roku w relacji pod sensacyjnym tytułem: „Żołnierz zabił awanturnika. Sąd wojskowy orzekł, że działał w obronie koniecznej”.
Poinformowano w niej, że Wojskowy Sąd Okręgowy w Łodzi rozpatrywał sprawę mieszkańca Tomaszowa Mazowieckiego - Stanisława Mordaki, odbywającego w tym czasie zasadniczą służbę wojskową w jednym z pułków, stacjonujących w Łodzi. Żołnierz ten został oskarżony o pozbawienie życia Mieczysława Fijałkowskiego, zamieszkałego w Tomaszowie przy ulicy Rolanda (dzisiejsza ulica Gen. Józefa Hallera).