Decyzja Waszyngtonu o wycofaniu wojsk USA z północnych terenów Syrii dotyczy tylko 50 do 100 żołnierzy amerykańskich sił specjalnych - poinformował wczoraj wysoki rangą urzędnik Białego Domu. Wyjaśnił, że nie oznacza to "zielonego światła" dla tureckiej ofensywy zbrojnej.
- To nie jest wycofywanie naszych wojsk z Syrii - powiedział urzędnik. - Nasi żołnierze zostaną przeniesieni do innych baz w głębi kraju. Prezydent nadał priorytet ochronie naszych sił stacjonujących w tym regionie, ale to wcale nie oznacza "zielonego światła" dla tureckich wojsk - dodał.
- Przy północnej granicy jest niewielka liczba, od 50 do 100 naszych żołnierzy, którzy nie mogą ryzykować swoim zdrowiem lub życiem, jeśli Turcy przekroczą granicę i rozpoczną walki z siłami kurdyjskimi. W ciągu kilku najbliższych dni zostaną przeniesieni w bezpieczniejsze okolice - wyjaśnił urzędnik, chcący zachować anonimowość.