Rosyjskiego cara zgubiła nadmierna pewność siebie. 4 lipca 1610 roku miał miażdżącą przewagę nad wrogiem. Ten zdołał go jednak podejść nocą, zaskoczyć niemal we śnie i zepchnąć do defensywy. Jak do tego doszło?
Pierwsze lata XVII stulecia były dla Rosji okresem bezprecedensowego zamętu. Po bezpotomnej śmierci cara Fiodora wygasła panująca od zamierzchłych czasów dynastia Rurykowiczów. Walki o władzę stawały się coraz bardziej zaciekłe, aż wreszcie tron przejął korzystający z pomocy polskich magnatów uzurpator – Dymitr zwany Samozwańcem.
Również i on nie utrzymał się na Kremlu zbyt długo. Pojmano go, brutalnie torturowano, a jego zwłoki poćwiartowano, spalono i wystrzelono z armaty. Rządy przejął prowodyr buntu przeciwko władcy – Wasyl Szujski. Zaraz jednak pojawił się człowiek podający się znów za Dymitra – ponoć cudownie uratowanego od egzekucji… Chaos tylko narastał.