Mariusz Błaszczak, minister obrony narodowej, nie widzi żadnego problemu w agresywnej interwencji żołnierzy wobec fotoreporterów pracujących niedaleko granicy, jednak - co istotne - poza strefą stanu wyjątkowego.
Przypomnijmy, że we wtorek po południu polscy żołnierze zatrzymali fotoreporterów Macieja Nabrdalika ("New York Times"), Macieja Moskwę (kolektyw Testigo) i Martina Diviska (European Pressphoto Agency). Dziennikarze relacjonowali, że chcieli wykonać zdjęcia dokumentujące obecność wojska w rejonie miejscowości Wiejki koło Michałowa. Podkreślali, że przed przystąpieniem do pracy przedstawili się obecnemu tam wartownikowi jako dziennikarze i uprzedzili go, że będą robili zdjęcia.
Po wykonaniu fotografii fotoreporterzy wsiedli do samochodu i chcieli wrócić do Michałowa. Wtedy drogę zastąpili im żołnierze, którzy "wyciągnęli ich z samochodu, szarpiąc ich przy tym i używając wulgaryzmów".