Czołgi Abrams. "W odróżnieniu od koalicji PO-PSL, my najnowocześniejsze Abramsy ustawimy na wschodzie kraju i wtedy będą bronić naszej ojczyzny" - mówił w piątek szef MON Mariusz Błaszczak. Jak dodał, chodzi o czołgi najnowocześniejsze, o dynamicznym silniku, które dają przewagę polskim siłom lądowym.
Błaszczak w poranku Rozgłośni Katolickich "Siódma 9" był pytany o współpracę militarną z USA, oraz czy zakup czołgów Abrams dla Wojska Polskiego jest już pewny.
Te rozmowy trwają. Sama decyzja w postaci uchwały o programie wieloletnim rządu polskiego została poprzedzona rozmowami; a więc jesteśmy umówieni, co do skali, zakresu, co do tego, w jakiej wersji czołgi Abrams trafią do Polski. Podkreślam, że w najnowocześniejszej wersji, która trafia na wyposażenie armii Stanów Zjednoczonych od 2019 roku, która została przygotowana, jako przeciwwaga dla najnowocześniejszych czołgów rosyjskich T-14 Armata - powiedział minister.
Pierwsze egzemplarze Abramsów w przyszłym roku?
Jak dodał, chodzi o czołgi "najnowocześniejsze, o dynamicznym silniku, które dają przewagę polskim siłom lądowym". Tak, jak (myśliwce piątej generacji) F-35 były skokiem technologicznym w siłach powietrznych, tak czołgi Abrams będą zmianą, jeżeli chodzi o wojska pancerne - zapewnił szef MON. Według niego, "pierwsze egzemplarze trafią na wyposażenie Wojska Polskiego już w przyszłym roku".