– Stalin obawiał się reakcji mocarstw demokratycznych. Czekał, aż sytuacja będzie całkowicie jasna. Stała się taka po 12 września, kiedy premierzy Wielkiej Brytanii i Francji uznali podczas spotkania przy obiedzie w Abbeville we Francji, że należy wstrzymać i wycofać pomoc dla Polski. Był to jednoznaczny sygnał dla Stalina, że można atakować – mówi w rozmowie z Onetem dziennikarz i popularyzator historii Bogusław Wołoszański. 17 września 1939 r. Armia Czerwona rozpoczęła inwazję na Polskę.
Piotr Olejarczyk, Onet: Dlaczego Stalin wybrał datę 17 września do ataku na Polskę?
Bogusław Wołoszański: Stalin wcześniej przygotował już wojska i wybrał datę, ale czekał na rozwój sytuacji na zachodzie Europy. Obawiał się reakcji mocarstw demokratycznych. Czekał, aż sytuacja będzie całkowicie jasna. Stała się taka po 12 września, kiedy premierzy Wielkiej Brytanii i Francji uznali podczas spotkania przy obiedzie w Abbeville we Francji, że należy wstrzymać i wycofać pomoc dla Polski. Był to jednoznaczny sygnał dla Stalina, że można atakować.
Dlaczego po 12 września nasi sojusznicy zdecydowali się wstrzymać pomoc dla Polski?
Uznali tak, obserwując rozwój sytuacji na naszym froncie. Miał na to wpływ fatalny błąd (jeden z wielu) marszałka Edwarda Śmigłego-Rydza, który bardzo długo zwlekał z wydaniem zgody na wprowadzeniem w życie planu generała Tadeusza Kutrzeby. Generał ten chciał wydać bitwę, która później przeszła do historii jako bitwa nad Bzurą, znacznie wcześniej. Ale Śmigły kluczył, chował się, nie odpowiadał.