Sprawa Wojskowych Służb Informacyjnych pozwoliła Macierewiczowi wyszlifować metody, przekonać Kaczyńskiego, że jest skuteczny, i dała mu drugie polityczne życie
Jedynym w pełni udowodnionym przypadkiem inwigilacji polityka przez WSI jest teczka "Szpak" - czyli inwigilacja Radosława Sikorskiego. A przypadki "inwigilacji lewicy" z raportu Macierewicza są raczej dowodem na skuteczność ochrony kontrwywiadowczej ze strony WSI.
"Długie ramię Moskwy" - to określenie przylgnęło do Wojskowych Służb Informacyjnych dzięki publikacji byłego szefa Komisji Likwidacyjnej WSI Sławomira Cenckiewicza. Bronisław Wildstein ocenił, że WSI symbolizowały wszelkie patologie III Rzeczpospolitej. Przy okazji niedawnego ujawnienia podejrzanego o szpiegostwo dla Rosji członka Komisji Tomasza L., który zapewne dzięki tej pracy stał się atrakcyjny dla rosyjskich służb, publicyści - i to nie tylko pisowscy – zaczęli przypominać, że WSI były ostatnią służbą PRL w niepodległej Polsce, która nie podległa reformie i weryfikacji. Tyle że to wszystko nieprawda.