Z policji wyleciał dawno temu, w tym za alkohol. Potem Dariusz Urbański został burmistrzem Murowanej Gośliny pod Poznaniem. Gdy w styczniu 2022 r. przyszli po niego agenci CBA, znów był pijany i rzucił się na funkcjonariuszy. Teraz w sądzie w Poznaniu rozpoczął się jego proces, w tym o korupcję oraz uczynienie z urzędu prywatnego folwarku. Oprócz Urbańskiego oskarżona jest także m.in. jego córka oraz jego znacznie młodsza partnerka.
Jeśli wierzyć w wyjaśnienia Dariusza Urbańskiego, który podczas pobytu w areszcie zrzekł się mandatu burmistrza Murowanej Gośliny, padł on ofiarą knowań CBA i Prokuratury Krajowej. W sądzie przedstawił chwytającą ze serce opowieść o człowieku, który stracił wolność, ale nie godność.
Płakał, gdy mówił, że od prawie dwóch lat nie widział swojego małego synka, a drugiego, starszego, widział tylko kilka razy. Przekonywał, że utrudniono mu także kontakt z dorosłą córką, również oskarżoną w tej samej sprawie. Widzenia z bliskimi miały być odwoływane w ostatniej chwili pod pozorem, że funkcjonariusze CBA nie zdołają dojechać, by zabezpieczyć jego spotkania.