Były agent ujawnia w rozmowie z dziennikarzem śledczym Radia ZET Mariuszem Gierszewskim, że osoby inwigilowane Pegasusem są też klasycznie podsłuchiwane przy pomocy przechwytywania sygnału telefonu.
Pegasus bywa zawodny w podsłuchiwaniu rozmów telefonicznych, czasami "łapie zakłócenia". Dlatego służby równocześnie korzystają ze starej techniki operacyjnej. W takich przypadkach na ten sam numer telefonu do sądu wysyłane są dwa wnioski o kontrolę operacyjną - twierdzi rozmówca Radia ZET.
Mariusz Gierszewski: Jak wygląda praca z Pegasusem?
X: Ma swoje uwarunkowania. Pegasus pokazuje wszystko, co jest w telefonie, ale procesowo wykorzystać można tylko dane, które pojawiły się w nim od dnia wydania pozwolenia przez sąd na kontrolę operacyjną.