Dziwne rzeczy dzieją się wokół prokuratorskich postępowań z udziałem byłego oficera CBA Wojciecha J. To ten funkcjonariusz zawiadomił śledczych o możliwości niedopełnienia obowiązków przez szefa Biura Ernesta Bejdę i przy okazji ujawnił, że istnieje sekstaśma z politykiem PiS.
Połowa maja. Do prokuratury okręgowej w Warszawie wezwany jest Wojciech J. Ale wcale nie w swojej sprawie, czyli zawiadomienia, które składał pod koniec marca. Śledczy chcą go przesłuchać na okoliczność wszczętego 8 maja śledztwa w sprawie fałszywego oskarżenia i znieważenia marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego. Zawiadomienie w tej sprawie złożył sam marszałek Sejmu, który został już przesłuchany. Kuchciński poczuł się urażony informacjami, że to on miał być rzekomo na nagraniu z agencji towarzyskiej. przekazywanymi przez byłego agenta CBA.
Celowa pomyłka prokuratury?
Na wezwaniu do prokuratury dla Wojciecha J. wskazany jest artykuł 209 kodeksu karnego, który mówi o uchylaniu się od obowiązku alimentacyjnego.