Były poseł PiS Tomasz G. usłyszał właśnie zarzuty przywłaszczenia kilku milionów złotych. Z Wyższej Szkoły Handlu i Usług w Poznaniu, której jest kanclerzem i na której politycy obozu władzy zdobywają dyplomy przydatne do pełnienia kluczowych stanowisk. W sądzie trwa już jego inna sprawa, o wyłudzanie kredytów. Ten proces nie może się jednak zakończyć. Były polityk, tuż przed ogłoszeniem wyroku, zaczął się skarżyć na depresję. Z kolei jego adwokat chce wykluczyć dociekliwą panią prokurator.
Uczelnia ceniona przez "dobrą zmianę". Tomasz G. został jej kanclerzem
Były poseł z Poznania ma dwie trwające sprawy karne. Zacznijmy od tej nowszej, która dotyczy jego działalności jako posła, a potem kanclerza Wyższej Szkoły Handlu i Usług w Poznaniu. Uczelnia jest znana z tego, że jak niedawno pisała choćby "Rzeczpospolita", dyplomy zdobywają tam politycy PiS i beneficjenci "dobrej zmiany", w tym m.in. prezesi PGNiG i PZU.
Po 2015 r., gdy Tomasz G. nie dostał się do Sejmu na czwartą z rzędu kadencję — po członkostwie w PiS i Solidarnej Polsce startował wtedy z listy KORWiN w Płocku — wraz z żoną zaangażował się w działalność wspomnianej już WSHiU. Został jej kanclerzem, jego żona zaczęła być określana jako założycielka uczelni. Szkoła jest jednoznacznie kojarzona z małżonkami G. — jako ich rodzinny biznes.