Miała prawo nie zajmować się kwestią immunitetu Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy, bo z wytycznych Rady Europy bardzo wyraźnie wynika, że ten immunitet odnosi się tylko do wypowiedzi deputowanego i w sprawach głosowania. Aby nie było zakłóceń, które uniemożliwiałyby mu spokojne, niezależne wykonywanie mandatu — ocenił były prezes Trybunału Konstytucyjnego Jerzy Stępień.
Marcin Romanowski, który był zatrzymany w związku ze śledztwem dot. Funduszu Sprawiedliwości, wyszedł na wolność we wtorek przed północą na mocy decyzji Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa. Powodem był chroniący go immunitet członka Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy.
Pod adresem prokuratury posypały się słowa krytyki, jednak według Jerzego Stępnia prokuratura zachowała się właściwie. Były prezes TK stwierdził, że wytyczne dotyczące immunitetów członków ZPRE zostały wydane dlatego, że zdarzały się przypadki nadużyć, a wręcz łapówkarstwa. "Dlatego w regulaminie możliwość skorzystania z immunitetu zdefiniowano dość wąsko" — dodał.