— Co najmniej od 5 lat docierały do mnie sygnały o poważnych nieprawidłowościach w systemie wydawania wiz w Ukrainie i na Białorusi, a ostatnio w krajach Azji i Afryki — mówi płk Grzegorz Małecki, były szef Agencji w rozmowie z Onetem. Mówiąc o aferze wizowej, zaznacza, że proceder miał miejsce również zanim do władzy doszło Prawo i Sprawiedliwość.
Witold Jurasz, Onet: Gdy usłyszał Pan o aferze wizowej, w którą zamieszany był wiceminister Piotr Wawrzyk, był Pan tymi informacjami zdziwiony?
Płk Grzegorz Małecki, szef Agencji Wywiadu w latach 2015-2016: Nie zaskoczyły mnie one, bowiem co najmniej od 5 lat docierały do mnie sygnały o poważnych nieprawidłowościach w systemie wydawania wiz w Ukrainie i na Białorusi, a ostatnio w krajach Azji i Afryki.
Czy Piotr Wawrzyk, niezależnie od osobistej odpowiedzialności, którą – skoro naciskał na wydawanie wiz – ponosi, był w Pana ocenie mózgiem całej operacji?