Brytyjska armia jest tak osłabiona, że nie będzie w stanie poprowadzić jakiejkolwiek misji pokojowej w Ukrainie – stwierdził w sobotę jej były dowódca lord Richard Dannatt w rozmowie z BBC. Jego zdaniem taka misja wymagałaby udziału ok. 40 tys. brytyjskich żołnierzy, którymi dziś armia nie dysponuje.
W ten sposób Dannatt skomentował słowa premiera Wielkiej Brytanii Keira Starmera, który oświadczył, że kraj "odegra swoją rolę" w zagwarantowaniu bezpieczeństwa Ukrainie.
W opinii byłego szefa brytyjskiego sztabu generalnego "wojsko jest obecnie tak osłabione, pod względem liczebności, możliwości działania oraz wyposażenia, że potencjalny udział (w misji pokojowej w Ukrainie) byłby bardzo kompromitujący". "Gdybyśmy rozmieścili 10 tys. żołnierzy na rotację trwającą sześć miesięcy, to w efekcie zamrozilibyśmy 30-40 tys. wojskowych, a my po prostu nie dysponujemy taką liczbą" - stwierdził Dannatt.