Funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego weszli do siedziby Collegium Humanum w Warszawie. Jak nieoficjalnie dowiedział się "Newsweek", przeszukanie miało związek z nielegalnym handlem dyplomami, do którego miało dochodzić za wiedzą władz uczelni.
Funkcjonariusze przyjechali do siedziby uczelni w centrum Warszawy w środę około 11.00. Było ich kilku, byli uzbrojeni. Zażądali spotkania z rektorem. Kiedy usłyszeli, że Paweł Czarnecki jest na urlopie, poszli do rektoratu, który mieści się na tym samym, szóstym piętrze budynku przy ulicy Moniuszki 1A. Tam od progu zażądali laptopa rektora, powiedzieli, że muszą go zabezpieczyć. Wezwali też prorektor ds. kształcenia i dydaktyki Magdalenę Szydłowską i przez wiele godzin z nią rozmawiali. Na rozmowę zaprosili też kwestorkę Collegium Humanum Ilonę Augustyniak.
Wczesnym popołudniem funkcjonariusze CBA pojechali do archiwum uczelni, które mieści się w pobliżu. Według naszych ustaleń, po to, by szukać dokumentów dotyczących osób, które otrzymały dyplom Collegium Humanum, ale nie ma żadnego potwierdzenia, iż rzeczywiście studiowały na tej uczelni. Cała akcja Centralnego Biura Antykorupcyjnego ma dotyczyć podejrzenia o nielegalny handel dyplomami – część z nich miała być sprzedawana poza uczelnią za wiedzą władz Collegium.