Ceny energii elektrycznej biją rekordy w całej Europie, obciążając ludzi wyższymi rachunkami za prąd i stawiając polityków w trudnej sytuacji. Głównym winowajcą jest gwałtowny wzrost cen gazu ziemnego, a rynek może wkrótce stanąć w obliczu "skrajnej sytuacji", piszą Jan Cienski i Aitor Hernández-Morales z POLITICO.
Liczby są szokujące. W Hiszpanii i Portugalii średnie ceny hurtowe energii elektrycznej są około trzykrotnie wyższe niż pół roku temu i wynoszą 175 euro za megawatogodzinę czyli ok. 810 zł. W Wielkiej Brytanii ceny osiągnęły niebotyczny poziom 183,84 euro za megawatogodzinę – obecnie najwyższe stawki w Europie.
Politycy spieszą się, by chronić przemysł, a przede wszystkim konsumentów, przed wyższymi rachunkami.
Rząd Hiszpanii przedstawił w zeszłym tygodniu "plan szokowy", który zakłada obniżenie podatków od rachunków za prąd i działania wobec przedsiębiorstw energetycznych, aby chronić nabywców detalicznych. Francja stara się chronić biedniejszych konsumentów. Brytyjski sekretarz ds. biznesu Kwasi Kwarteng powiedział obywatelom, żeby nie wpadali w "panikę", obiecując, że rząd nie dopuści do kryzysu. Grecja i Włochy mają swoje własne plany awaryjne.