W sprawie dotyczącej przemocy domowej Mikołaj Pawlak, który sędzią jest zaledwie od czerwca, miał bez wiedzy i zgody prokuratora skopiować akta sprawy i ujawnić je osobie podejrzewanej — ustalił Onet. To złamanie tajemnicy postępowania przygotowawczego i zachowanie nieetyczne. Teraz były rzecznik praw dziecka i nominat PiS musi liczyć się z tym, że spotkają go konsekwencje dyscyplinarne.
Mikołaj Pawlak, absolwent KUL, ekspert od prawa kanonicznego, za czasów PiS pracował w Ministerstwie Sprawiedliwości, potem został rzecznikiem praw dziecka. Zasłynął m.in. stwierdzeniem, że metoda in vitro jest "niegodziwa". Gdy PiS stracił władzę, a Pawlak funkcję rzecznika, upolityczniona Krajowa Rada Sądownictwa dała mu rekomendację na stanowisko sędziowskie. Prezydent zaś w czerwcu br. powołał go na stanowisko sędziego Sądu Rejonowego w Skierniewicach.
Onet ustalił, że jako sędzia, Pawlak mógł dopuścić się naruszenia prawa. Otóż w jednej ze spraw dotyczących przemocy domowej Pawlak miał zażądać od prokuratury akt tej sprawy. Gdy je otrzymał, miał je skopiować — bez zgody i bez wiedzy prokuratora — a następnie udostępnić osobie podejrzewanej. To złamanie tajemnicy postępowania przygotowawczego.