PiS chce rozmontować regułę wydatkową, która blokuje bezkarne zadłużanie się rządu, i robi to w najgorszy możliwy sposób. Władza bez żadnych konsultacji do ustawy o ochronie odbiorców energii elektrycznej dodała krótki zapis zupełnie zmieniający regułę. - To jedna wielka hucpa. Skandal nad skandale. Rząd nie tylko pokazuje "gest Lichockiej" UE, ale naraża nas na scenariusz brytyjski, czyli niszcząc finanse naszego kraju, doprowadzi do drastycznego osłabienia złotego i wzrostu rentowności obligacji. Zbliżamy się do katastrofy na własne życzenie - przekonuje w rozmowie z money.pl Sławomir Dudek z FOR i SGH.
Jeszcze na początku września pisaliśmy, że Ministerstwo Finansów wprost przyznało, iż tworząc założenia do budżetu na 2023 r., nie znało planów finansowych funduszy przy Banku Gospodarstwa Krajowego. A bank ten zarządza olbrzymim Funduszem Przeciwdziałania COVID-19. Stał się on dla polityków workiem, z którego wydatkują już miliardy złotych m.in. na Regionalne Centrum Patriotyzmu, Fundusz Polski Ład czy dofinansowanie samorządów.
Wtedy MF broniło się, że do stabilizującej reguły wydatkowej, której limit ma wpływ na poziom wydatków budżetowych, zaliczane są wydatki funduszy BGK. I była to dobra wiadomość. Niestety, zaraz może się okazać, że będzie już nieaktualna. Bo PiS niepostrzeżenie chce regułę wydatkową rozmontować i robi to w najgorszy możliwy sposób.