Donald Trump uparcie powtarza, że europejscy sojusznicy USA nie powinni już "jeździć na gapę" w dziedzinie obronności. Jego postawa zainspirowała NATO do podniesienia progu wydatków dla każdego państwa z 2 do 5 proc. produktu krajowego brutto. Nowy poziom miał zostać uzgodniony w trakcie szczytu w Hadze, który odbędzie się 24 i 25 czerwca. Jednak premier Hiszpanii daje do zrozumienia, że jego kraj nie może sobie pozwolić na nowy poziom wydatków. Madryt dopiero w tym roku będzie w stanie wywiązać się z 2-procentowego progu PKB, który obowiązuje członków sojuszu od ponad dekady. Dziennikarze POLITICO dotarli do listu Pedro Sancheza do sekretarza generalnego NATO.
Przed przyszłotygodniowym szczytem Sojuszu Północnoatlantyckiego w Hadze hiszpański premier Pedro Sanchez zapowiedział, że jego kraj chce odstąpić od prawdopodobnego celu NATO w zakresie wydatków na obronność w wysokości 5 proc. PKB.
"Hiszpania będzie nadal wypełniać swoje obowiązki w nadchodzących latach i dekadach i nadal będzie aktywnie przyczyniać się do europejskiej architektury bezpieczeństwa. Hiszpania nie może jednak zobowiązać się na tym szczycie do osiągnięcia konkretnego celu w zakresie wydatków w kategoriach PKB" — napisał Sanchez sekretarzowi generalnemu NATO Markowi Ruttemu w liście, do którego dotarli dziennikarze POLITICO.