Gdyby patrzeć na ogólnikowe dane, to wojsko pod rządami PiS ma się coraz lepiej. Więcej jest pieniędzy, żołnierzy i kontraktów zbrojeniowych. Jednak, gdy tylko podrapać warstwę farby, to wychodzi rdza, a raczej przysłowiowy "beton". Na dodatek, wszystko co niewygodne jest skrywane za absurdalnie rozdętą tajemnicą.
PiS kieruje polskim wojskiem już od czterech lat. Najpierw u sterów był owładnięty rewolucyjnym zapałem Antoni Macierewicz (którego strategia brzmiała "wchodzimy i rozwalamy"), a teraz znacznie bardziej stonowany Mariusz Błaszczak, czyli minister-słońce, który w wywiadach notorycznie mówi o tym, jak to on "kupił", "doprowadził" i "przygotował", podczas gdy tak naprawdę na "jego" sukcesy pracują całe sztaby ludzi.
Niewątpliwie są sukcesy
Nie ma przy tym wątpliwości, że w pewnych sprawach PiS ma osiągnięcia godne pochwały. Zwłaszcza jeśli chodzi o ogólniki i liczby.