Fundacja Ad Arma skomentowała ostatnie doniesienia o zakupach sprzętu dla Wojska Polskiego. Zdaniem Fundacji, anonsowane w ostatnim czasie zakupy wiążą się z kilkoma kwestiami, o których się nie mówi, albo przechodzą one niezauważone bokiem.
Zaczynając od rzeczy najprostszych, które przedostały się do mediów. Potwierdzono, że na Ukrainę przekazano polskie czołgi PT-91 Twardy. Nie wiemy w jakiej ilości, możemy zakładać, że raczej w istotnej dla strony ukraińskiej, a wiec równocześnie w sposób istotnie zmniejszający ilość tych czołgów w Polsce. Do tego przyznano się do oddania kolejnych BWP 1 (podawana liczba to 40, więc średniej wielkości batalion). Przyznano się też do oddania kolejnych Goździków i innego sprzętu artyleryjskiego.
Co to ma wspólnego z zapowiadanymi zakupami i co jest kluczowe dla myślenia o modernizacji nie jako o modelarstwie, a jako o realnych zdolnościach? Zdaniem Fundacji, zdolności sił zbrojnych powinny być budowane po pierwsze we wszystkich spektrach potrzeb, a nie tylko na jeden potencjalny konflikt i jeden wariant tego konfliktu. Widać tutaj, wedle Fundacji, wielki błąd dr. Bartosiaka i jego Armii Nowego Wzoru, która o ile mogła być gotowa na pierwszą fazę wojny na Ukrainie, to uniemożliwiałaby działanie w jej kolejnych fazach, gdyż miała być amią budowaną na jedno, najbardziej prawdopodobne zadanie.