W Waszyngtonie trwają ostatnie przygotowania przed pierwszą od dekad defiladą wojskową w USA. Na ulicach czekają czołgi i transportery opancerzone. Donald Trump już podczas swojej poprzedniej kadencji pragnął takiego pokazu siły, ale dopiero teraz dopiął swego. Dla USA to rzecz niezwykła.
Co więcej, pokaz nie będzie skromny. Lista sprzętu, który ma zostać pokazany podczas zaplanowanej na sobotę 14 czerwca defilady, jest długa. Na ziemi będzie to ponad setka pojazdów, od czołgów po samochody terenowe, od nowoczesnych, po zabytkowe z okresu II wojny światowej. W powietrzu ma przelecieć około 60 maszyn, głównie współczesnych śmigłowców, ale też kilka zabytkowych samolotów sprzed 80 lat. W przemarszu weźmie udział około 6,6 tysiąca żołnierzy.