W dniach 25-27 września 2019 roku, w zakopiańskim hotelu Tatra odbywał się XIV Zjazd Sprawozdawczy NSZZ FSG. Spóźniony o trzy miesiące, bo tak, wbrew Statutowi, postanowił kierujący Związkiem Kolasa. Zjazd NSZZ FSG kosztował 25 tys. PLN, a w ciągu trzech dni delegaci pracowali łącznie 3,5 godziny.
Najpierw chronologicznie:
Przyjechali, pochlali, wstali, zjedli i poczłapali do sali.
Wprowadzenie Sztandaru, przywitanie gości i część „merytoryczna”.
Przewodniczący NSZZ FSG wydukał swoje sprawozdanie. To samo zrobił Caban, ten od Funduszu Prawnego. Ten, co Kolasie na prywatne procesy ze mną przyznał 22 tysiące złotych, a z odpowiedzią na mój wniosek o zapomogę zwleka dwa miesiące, chociaż Regulamin Funduszu nakazuje rozpatrzenie sprawy w ciągu 30 dni. Na to wszystko wystąpił Gołąbek, ten z Głównej Komisji Rewizyjnej i zakomunikował, że GKR „przeprowadziła liczne kontrole”, które nie wykazały żadnych uchybień w działaniu Organów Związku. O, pardon, dodał Gołąbek, w kontrolowanej dokumentacji zabrakło dwóch przecinków.