W trakcie mijającej kadencji parlamentarnej rząd Prawa i Sprawiedliwości zwiększył wydatki obronne i rozpoczął proces liczebnej rozbudowy armii. Powołano Wojska Obrony Terytorialnej, na terenie Polski ustanowiono trwałą obecność sojuszniczą. Z drugiej strony – wiele programów modernizacji technicznej jest realizowanych połowicznie albo z opóźnieniem, nadal nie wdrożono też spójnej polityki przemysłowo-obronnej.
Zbliżający się koniec kadencji parlamentarnej to dobra okazja do podsumowań działań rządu w różnych obszarach, także tych związanych z polityką obronną. Tym bardziej, że po rosyjskiej agresji wobec Ukrainy środowisko bezpieczeństwa zmienia się bardzo dynamicznie, zarówno w Europie jak i poza nią. Wymaga to więc odpowiedniego dostosowania polityki obronnej państwa.
Przed wyborami parlamentarnymi z 2015 roku Prawo i Sprawiedliwość uznawało wzmocnienie zdolności obronnych Sił Zbrojnych RP jako jeden z priorytetów. Plany partii były w tym zakresie prezentowane wielokrotnie, między innymi podczas jednej z konwencji wyborczych, jaka miała miejsce w lipcu 2015 roku w Katowicach. Deklarowano zwiększenie wydatków obronnych do co najmniej 2,3 proc. PKB (a docelowo do 2,5 proc. PKB), podwyższenie liczebności czynnych jednostek Sił Zbrojnych RP do 120 tys. żołnierzy (z opcją zwiększenia o dalsze kilkadziesiąt tysięcy), budowę Wojsk Obrony Terytorialnej, przyspieszenie zakupów systemów obrony przeciwlotniczej, wozów bojowych, a także pozyskanie lekkiej broni przeciwpancernej.