Podwyżki dla żołnierzy, więcej pieniędzy za tzw. rozłąkę oraz wprowadzenie nowego dodatku motywacyjnego – to zmiany, których oczekuje środowisko wojskowe. – Taką informację przekazaliśmy ministrowi obrony narodowej – mówi płk Krzysztof Jewgiejuk, przewodniczący Prezydium Organów Przedstawicielskich i Konwentu Dziekanów Korpusu Oficerów Zawodowych WP.
Systematycznie informujecie ministra obrony o problemach nurtujących żołnierzy. W ostatniej notatce pojawił się m.in. temat podwyżek, które na przykład w służbach podległych MSWiA są już przesądzone.
Płk Krzysztof Jewgiejuk: To temat, który wraca co jakiś czas, ale teraz nabrał szczególnego znaczenia z uwagi na inflację. Wystarczy spojrzeć na wzrost cen w sklepach, na stacjach paliw, na rosnące koszty życia i utrzymania. W służbach podległych MSWiA nastąpiła waloryzacja i wzrost wynagrodzeń dla funkcjonariuszy jest już pewny. Także żołnierze chcieliby otrzymać podwyżki. Dlatego, w piśmie do ministra obrony narodowej, wskazaliśmy, że w obecnej sytuacji przeprowadzenie waloryzacji także w przypadku wojskowych wynagrodzeń byłoby zasadne. Nic oczywiście nie jest przesądzone, bo każda decyzja o wzroście wynagrodzeń musi uwzględniać możliwości budżetowe MON-u, a także być przeanalizowana m.in. z ministrem finansów.
Jeśli podwyżki jednak miałyby być, to jak pan myśli, w jakiej wysokości?
Zaproponowaliśmy 700 zł, co da około 500 zł na rękę, bez różnicowania na oficerów, podoficerów czy szeregowych. Uznaliśmy, że wzrost wynagrodzeń powinien być jednakowy dla wszystkich, bo wszystkich dotykają negatywne skutki inflacji. W tej sytuacji sprawiedliwie byłoby zatem niwelować te straty każdemu po równo.