Adwokat domaga się od rządu sprowadzenia do Niemiec dzieci zmarłej zwolenniczki tzw. Państwa Islamskiego. Dziećmi zajęliby się ich dziadkowie, którzy mieszkają w Niemczech.
Dwie dziewczynki w wieku czterech i niespełna dwóch lat przebywają w syryjskim obozie dla uchodźców Al-Hol, w którym wedle danych Czerwonego Krzyża panują „przerażające” warunki.
Decyzja w rękach sądu
Dziewczynki dotarły na Bliski Wschód z nieżyjącą już matką, która opuściła Niemcy, by stanąć u boku tzw. Państwa Islamskiego.
Adwokat z Hanoweru Dirk Schoenian chce na drodze sądowej wymóc na niemieckim rządzie decyzję o sprowadzeniu dzieci do Niemiec, gdzie miałyby trafić pod opiekę swoich dziadków. O sprawie ma zdecydować berliński Sąd Administracyjny. Jeśli uznałby taką konieczność, to decyzję musiałoby wykonać niemieckie MSZ. Zwykle tego typu sprawy trwają w sądzie do 3 miesięcy.