Do niedawna Łukasz Radulski był kierownikiem Ośrodka Badań Historii Wojskowej w Muzeum Wojska w Białymstoku. Został zawieszony w tej funkcji po tym, gdy udzielił wywiadu Kurierowi Porannemu, a którego treść nie spodobała się posłowi Truskolaskiemu. Szybko zainterweniował w tej sprawie. Łukasz Radulski śmiał powiedzieć, że „Bury” to postać historyczna, która jest używana w walce politycznej.
W Dniu Pamięci „Żołnierzy Wyklętych” na łamach Kuriera Porannego ukazał się wywiad z Łukaszem Radulskim, kierownikiem Ośrodka Badań Historii Wojskowej w Muzeum Wojska w Białymstoku. Opowiadał o „Żołnierzach Wyklętych”, choć od razu na początku zaznaczył, że nie lubi tego określenia, ponieważ byli to żołnierze polskiego podziemia niepodległościowego. Nie godzili się na wprowadzenie w Polsce reżimu komunistycznego i nikt nigdy nie zdjął z nich przysięgi wojskowej składanej w II Rzeczypospolitej. Czyli powiedział coś, co jest zgodne z faktami i prawdą historyczną.
Jednak wywiad ten nie spodobał się posłowi Truskolaskiemu, który bardzo szybko zainterweniował u dyrektora Muzeum Wojska w Białymstoku. Choć tak naprawdę nie wiadomo co się mogło z tego wywiadu nie spodobać. Być może słowa pracownika Muzeum odnośnie Romualda Rajsa ps. „Bury”? Ocenił go bowiem jako postać historyczną, która jest wykorzystywana do walki politycznej. Co również jest zgodne ze stanem faktycznym. A być może nie spodobały się te słowa odnośnie „Burego”: