Prezydent Truman po Hiroszimie i Nagasaki podobno nie wyobrażał sobie śmierci "kolejnych stu tysięcy ludzi" i "wszystkich tych dzieci". Ale brytyjskiemu ambasadorowi powiedział, że chyba nie będzie mieć wyjścia.
"Powinna być gotowa do użycia w pierwszy pogodny dzień po 17 lub 18 sierpnia" – przeczytał generał George Marshall, szef sztabu amerykańskiej armii. Autorem meldunku był inny generał, Leslie Groves, który sprawował pieczę nad całym projektem Manhattan, czyli pracami nad amerykańską bombą atomową.
Hiroszima i Nagasaki były już wtedy w gruzach. Było już wiadomo, że bomba działa i że skróci wojnę – pozostawało pytanie: o ile? Japońska armia dalej walczyć nie mogła, ale Japonia skapitulować ciągle nie chciała. Losy wojny i pokoju na Pacyfiku miały się ważyć przez sto kilkadziesiąt kolejnych godzin.