W związku z sugestiami, zgłaszanymi do redakcji, że nie opłaca się wykupywać od AMW zajmowanego lokalu, bo koszty, przynajmniej w Warszawie są wysokie i lepiej jest pobierać świadczenie mieszkaniowe a na koniec służby odprawę mieszkaniową, postanowiliśmy przyjrzeć się tej sprawie. Tym bardziej, że pojawiły się opinie, że brak jest zainteresowania wykupem mieszkań od wojska i potrzebne są zmiany przepisów.
Pomniejszenia, ale z ograniczeniami
Należy przypomnieć, że AMW sprzedaje lokale mieszkalne na zasadach określonych w ustawie z 10 lipca 2015 r. o Agencji Mienia Wojskowego ( Dz. U. z 2018 r. poz. 2308) oraz rozporządzeniu MON z 29 września 2016 r. w sprawie sprzedaży lokali mieszkalnych przez Agencję Mienia Wojskowego (Dz. U. poz. 1640). Lokale sprzedawane są z pomniejszeniami od wartości rynkowej o 95 proc. - żołnierzom, którzy nabyli prawo do emerytury wojskowej, emerytom wojskowym, osobom uprawnionym do wojskowej renty inwalidzkiej oraz członkom rodziny wspólnie zamieszkujących z żołnierzem oraz wdowom. W pozostałych przypadkach, przysługuje 90 proc. ulga, podobnie zresztą jak większości gmin.
Ale to nie wszystko. Pomniejszenie nie obejmuje udziału w gruncie przynależnym do lokalu , za który trzeba zapłacić 100 proc. wartości oszacowanej przez rzeczoznawcę. Grunty podobnie jak lokale systematycznie drożeją. Ponadto jest zapis, że kwota pomniejszenia nie może być wyższa niż 200 tysięcy złotych. Oznacza to, że w przypadku droższych lokali nabywca lokalu musi zapłacić w 100 proc. różnicę pomiędzy wyliczoną wysokością pomniejszenia, a jego możliwą wysokością (200 tys.). I co ważne Agencja została zobligowana do żądania zwrotu kwoty równej udzielonemu pomniejszeniu, jeżeli nabywca lokalu, przed upływem 5 lat od jego nabycia zbędzie lokal lub wykorzysta go na inne cele niż mieszkaniowe.