Za łamanie restrykcji nałożonych w związku z epidemią może grozić mandat lub kara administracyjna wymierzona przez inspektora sanitarnego. Ta druga jest na ogół surowsza i natychmiast egzekwowana – wyjaśnia Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich. O tym, czy sprawa trafi do sanepidu, decyduje zazwyczaj policja.
Biuro RPO przypomniało w komunikacie na swojej stronie, że specustawy o walce z koronawirusem pozwoliły na karanie za łamanie przepisów także w trybie administracyjnym. "Jeśli więc ukarze nas inspektor sanitarny, to następuje to w trybie administracyjnym, a nałożona kara ściągana jest z konta w ciągu 7 dni od dnia wydania decyzji. Może to być nawet 30 tys. zł" – tłumaczy biuro RPO.
O tym, czy sprawa trafi do sanepidu, decyduje na ogół policja, bo to na podstawie m.in wniosku policji inspektor sanitarny wydaje decyzję administracyjną.