Szef Komendy Stołecznej Policji Dariusz Walichnowski zamierza odejść - podało nieoficjalnie RMF FM. Wiadomo, co może być powodem tej decyzji.
Dlaczego szef KSP ma odejść?
Zdaniem jednego z policjantów KSP, który rozmawiał z "Gazetą Wyborczą", Dariusza Walichnowskiego "zmuszono do odejścia, bo nie pozwalał na upolitycznianie policji". - Nie chciał pokazywać się z politykami, ponieważ wolał nie być kojarzony z żadną partią. Nie chciał powtarzać błędu swojego poprzednika, który był uważany za człowieka Prawa i Sprawiedliwości - powiedział informator. Jak wyjaśnił, politycy partii rządzącej podobno chcieli, aby funkcjonariusze robili sobie z nimi zdjęcia i "brali udział w politycznej szopce".
Spór z ratuszem i brak nominacji generalskiej
Informację o rezygnacji szefa KSP jako pierwsze podało nieoficjalnie RMF FM. Zdaniem dziennikarzy jej powodem był konflikt, który pojawił się między ratuszem a Komendą Stołeczną Policji. Miał on dotyczyć braku oczekiwanych postępów w walce z luką kadrową. W garnizonie warszawskim brakuje bowiem ponad co piątego funkcjonariusza. Kolejnym czynnikiem, który miał wpłynąć na decyzję Dariusza Walichnowskiego, zdaniem RMF FM był brak nominacji generalskiej. - Dla mnie to było ogromne zaskoczenie. Generała dostali m.in. komendanci z Gdańska i Opola. Dlaczego zatem on nie? - powiedział rozmówca "Gazety Wyborczej" z KSP.