Kiedy opisaliśmy wojskowy raport wyliczający wady drona Wizjer, wojsko poinformowało, że oddany do użytku w 2025 r. dron spełniał wymagania operacyjne z 2020 r., a więc sprzed rewolucji dronowej w Ukrainie. Wyjaśniamy, dlaczego w obecnym kształcie państwowy dron zupełnie nie nadaje się na współczesne pole walki.
W czwartek 30 października opublikowaliśmy w Onecie artykuł o tym, jak wyprodukowany w Polskiej Grupie Zbrojeniowej dron Wizjer, który miał być symbolem technologicznej suwerenności armii, nie spełnia podstawowych wymagań operacyjnych. Do takich wniosków doszli autorzy ujawnionego przez nas wojskowego raportu.
Jeszcze tego samego dnia odpowiedzialna za zakup tych dronów dla polskiej armii za 174 mln zł Agencja Uzbrojenia opublikowała stosowne oświadczenie. Przeczytaliśmy w nim, że wdrożony w wojsku w maju tego roku dron spełnia wymagania operacyjne z 2020 r.