- Po Ukrainie jeździ teraz "cyrk obwoźny" z dmuchanymi czołgami, systemami rakietowymi, wozami operacyjnymi. Ten "cyrk" się rozkłada i udaje składowisko sprzętu lub zgrupowanie wojsk - twierdzi Bartłomiej Małczyk analityk wojskowy, komentator wojny w Ukrainie. To kolejny przykład użycia w trakcie wojny dmuchanych imitacji sprzętu wojskowego.
Zdaniem eksperta, prowadzone przez Siły Zbrojne Ukrainy działania mają na celu wprowadzenie elementu strachu wśród obywateli rosyjskich. Widać to po kanałach telegramowych na których ogłaszane są kolejne doniesienia o dużych skupiskach ciężkiego sprzętu, który ma zostać użyty do ataku.
- Rosyjska infosfera w ostatnich dniach była wręcz przerażona, że ofensywa już się rozpoczyna i to na kilku kierunkach jednocześnie. Duże kanały na Telegramie informowały o ruchach wojsk w stronę Biełgorodu, Mariupola, Melitopola itd. Wymieniano wiele miejsc jednocześnie - zauważył.