Rząd zaklina rzeczywistość - inaczej nie da się ocenić ujawnionych założeń polityki migracyjnej. Lukę na rynku pracy, która za 11 lat ma sięgnąć 4 mln osób, chce "łatać" bezrobotnymi. A tych według różnych statystyk jest od 666 tys. do niespełna miliona. Nierealny jest też plan aktywizacji biernych zawodowo.
Najnowsze doniesienia o stopie bezrobocia są dla rządu doskonałe. 5,4 proc. to wynik najniższy niemal od trzech dekad. Ta świetna sytuacja może jednak odbić się nam czkawką za kilka lat, jeśli ujawnione przez "Rzeczpospolitą" założenia polityki migracyjnej rządu zostaną wcielone w życie. Ale po kolei.
O tym, że w rządzie trwają prace nad dokumentem dotyczącym polskiej polityki migracyjnej, poinformował pod koniec marca 2018 r. minister inwestycji Jerzy Kwieciński. Zapowiadał, że założenia przedstawi w wakacje ubiegłego roku. Zamiast tego dokumentem zajął się specjalny zespół działający przy ministrze spraw wewnętrznych i administracji, a premier Mateusz Morawiecki we wrześniu 2018 zdymisjonował wiceministra, który otwarcie powiedział, że Polska potrzebuje migrantów, by podtrzymać rozwój. Szef rządu stwierdził nawet, że urzędnik się "zagalopował".