— Europa nie ma armii. Jej siła leży gdzie indziej. Mają potężne siły powietrzne, czyli setki samolotów F-16. Wojna z Rosją w Europie jest nieunikniona, ale lepiej prowadzić ją teraz, a ukraińska armia z europejskim lotnictwem to recepta na zwycięstwo. Trzecia rocznica rosyjskiej inwazji będzie momentem historycznych decyzji, które określą przyszłość Europy — powiedział w rozmowie z Onetem publicysta oraz analityk polityczny Andriej Piontkowski. W wywiadzie dla naszego portalu wyjaśnił również, dlaczego Donald Trump nie jest przyjacielem Ukrainy, jaki scenariusz próbuje realizować Władimir Putin oraz w jaki sposób to zagraża Europie.
Mariia Tsiptsiura, Onet: Podczas naszego poprzedniego wywiadu, który odbył się przed wyborami w USA, rozmawialiśmy o tym, że zwycięstwo Trumpa może być bardzo nieprzyjemną wiadomością dla Ukrainy. Co pan uważa teraz? Jaki ten rok może być dla Ukrainy?
Andriej Piontkowski: Oczywiście Trump nie jest przyjacielem Ukrainy. Porównajmy to z postawą wobec Izraela. Wiele osób oglądało konferencję Netanjahu i Trumpa, podczas której prezydent USA wspaniale pokazał, co to znaczy być przywódcą wolnego świata i sojusznikiem państwa. Mówił o pełnym poparciu dla Izraela i o tym, że Hamas nie ma prawa istnieć. Zniósł również wszystkie ograniczenia w dostawach broni i zasadniczo wyraził zgodę na ostateczne uderzenie. Tak zachowuje się prawdziwy sojusznik. Spójrzmy na zachowanie Trumpa wobec Ukrainy. Sytuacja jest zupełnie odwrotna.