Są antyszczepionkowcy wśród lekarzy? - Nie boję się tego przyznać, bo osobiście znam wielu z nich - mówi dr Paweł Grzesiowski.
Rozmowa z dr. Pawłem Grzesiowskim, pediatrą, głównym inspektorem sanitarnym.
W Olsztynie leczony jest 30-latek, u którego lekarze podejrzewają błonicę, a który jest w bardzo ciężkim stanie. W połowie marca do szpitala we Wrocławiu trafił sześciolatek z tą chorobą. Wraca temat braku szczepień. Są powody, by bić na alarm?
- Jeśli pani pyta, czy rodzice mają teraz myśleć z przerażeniem: "moje dziecko umrze, bo nie zostało zaszczepione na błonicę czy krztusiec", to mogę powiedzieć, że nie. Nie chcę generować przerażenia, bo na razie nie ma ku temu przesłanek. Nawet teraz, gdy przybywa dzieci, które z różnych powodów są nieszczepione, mamy wyszczepialność powyżej 90 proc. To sprawia, że Polska jest wciąż krajem bezpiecznym, o czym może świadczyć fakt, że ten sześciolatek zaraził się od chorego nie w Polsce, tylko w Afryce. Nawet ubiegłoroczna fala zachorowań na krztusiec - ponad 30 tys. przypadków - to w 38-milionowym kraju stanowi ułamek procentu. Nie da się porównać tego z zachorowalnością na sezonową grypę, którą zakaziły się w tym roku co najmniej 2 mln ludzi.