Ukraińskie władze nie kryją, że mają trudności z pozyskaniem amunicji czy broni, która pomogłaby im odeprzeć rosyjskie ataki. Dużo mniej mówią jednak o problemie, który równie poważnie osłabia ich zdolności obronne — związanym z żołnierzami. Choć przyjęta w maju nowa ustawa mobilizacyjna pomogła zwiększyć liczebność jednostek, trafiają do nich często rekruci bez doświadczenia bojowego i odpowiedniego przygotowania do walki. — Niektórzy z nich po prostu zamierają, bo boją się strzelać do wroga. Są odsyłani w workach lub poważnie ranni — mówi jeden z dowódców w rozmowie z dziennikarzami "Financial Times".
Ukraińskie władze długo zwlekały z przyjęciem nowej ustawy mobilizacyjnej. W końcu w maju ją uchwaliły, ale wbrew powszechnym nadziejom nie poprawiła ona sytuacji na froncie. Nowi wojskowi nie wiedzą, jak walczyć, a ponad połowa z nich szybko opuszcza linię frontu — umierają w czasie walk lub ponoszą poważne obrażenia — wyznało w rozmowie z "Financial Times" kilku ukraińskich żołnierzy.