Po ataku przeprowadzonym z użyciem bojowego bezzałogowca śmierć poniósł między innymi szef jemeńskiego wywiadu wojskowego. Współpracujący z Iranem rebelianci Huti grożą natomiast przeprowadzeniem kolejnych, bardziej skoordynowanych i zakrojonych na szeroką skalę uderzeń.
W ubiegłym tygodniu w Jemenie doszło do ataku z użyciem bezzałogowca podczas parady wojskowej. W jego wyniku zginęło co najmniej sześciu żołnierzy, a kilkanaście osób zostało rannych. Dron zdetonował nad trybuną, z której defiladę przyjmowali wysocy rangą dowódcy sił rządowych.
Kilka dni po zdarzeniu zmarł szef wywiadu wojskowego, generał Mohammed Saleh Tamah. Z kolei jak donosi agencja Reuters, rebelianci Huti już zapowiedzieli przeprowadzenie kolejnych ataków z użyciem bezzałogowców. Wskazują, że są one produkowane lokalnie, i wkrótce uderzenia będą wykonywane w wielu miejscach jednocześnie.