Ksiądz Sławomir Ż. usłyszał niedawno zarzut w sprawie dostawy pojazdów dla WOT za łapówkę. "Gazeta Wyborcza" przypomina, że o duchownym stało się wcześniej głośno w związku z aferą wokół działki Mateusza Morawieckiego. Ponadto w 2022 roku sąd uznał kapłana za kłamcę lustracyjnego.
Sprawa księdza generała: W ubiegłą środę (5 lutego) ksiądz Sławomir Ż. został zatrzymany przez Centralne Biuro Antykorupcyjne razem z działaczem PiS Ryszardem W. Obaj mężczyźni usłyszeli zarzuty płatnej protekcji. W zamian za łapówki mieli wspólnie organizować dostawy pojazdów mechanicznych z przeznaczeniem dla Wojsk Obrony Terytorialnej. Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga poinformowała, że w związku ze sprawą "powstała kilkusettysięczna darowizna na rzecz jednej z parafii".
Działka Morawieckiego: O ks. Sławomirze Ż. stało się głośno, gdy wyszło na jaw, że w 2002 roku sprzedał 15 hektarów kościelnych gruntów Mateuszowi Morawieckiemu, wówczas członkowi zarządu banku BZ WBK. Cena była okazyjna, a przyszły premier zapłacił raptem 700 tysięcy złotych. Później biegła sądowa oceniła, że były one warte co najmniej 4 miliony złotych. Za rządów Prawa i Sprawiedliwości ksiądz awansował na generała. W związku z tym zaczął interesować się nim Instytut Pamięci Narodowej.