— GetBack zatrudniał Dawida Jackiewicza, byłego ministra skarbu w rządzie PiS. Normalnie płacił mu pieniądze. Przecież nie dlatego, że jest to jakiś wybitny menedżer, tylko dlatego, że dawał poczucie pewnego parasola ochronnego — mówi w programie "Kulisy spraw" Bartek Godusławski, zastępca redaktora naczelnego Business Insider Polska. Podkreśla przy tym, że sprawa GetBack to największa afera finansowa nowożytnej Polski. Wyjawia też, czego w związku z tą aferą najbardziej obawiali się politycy PiS na czele z Mateuszem Morawieckim.
Afera GetBack jak Amber Gold?
W zeszłym tygodniu Najwyższa Izba Kontroli złożyła zawiadomienie do prokuratury dotyczące afery GetBack. Objęło ono 21 osób, w tym czołowych polityków PiS, takich jak: Mateusz Morawiecki, Zbigniew Ziobro czy Mariusz Kamiński.
Marian Banaś, były szef NIK, prezentując ustalenia kontroli, oświadczył, że ta afera obnażyła głęboki kryzys instytucji państwa. W jego ocenie zawiódł nie tylko nadzór finansowy, ale także wymiar sprawiedliwości oraz politycy odpowiedzialni za państwo.