35 lat temu, 17 listopada 1989 r. na placu Bankowym w Warszawie obalono pomnik Feliksa Dzierżyńskiego. „Czerwony kat”, jak na niego mówiono, był polskim szlachcicem, rewolucjonistą i twórcą komunistycznych tajnych służb. Dla wielu także symbolem władzy i dominacji Związku Sowieckiego.
Pisarz Jerzy S. Łątka twierdził, że tylko dwóch Polaków miało znaczący wpływ na historię XX wieku. Urodzony w katolickiej rodzinie szlacheckiej niedoszły ksiądz, Feliks Dzierżyński, oraz papież Jan Paweł II. Pierwszy z wymienionych jest w Polsce utożsamiany przede wszystkim z terrorem sowieckiej bezpieki. Na Białorusi uznaje się go za bohatera narodowego. W Rosji jego portrety nadal wiszą na posterunkach policji, a ciało spoczywa u wezgłowia Lenina na placu Czerwonym w Moskwie.
Uczył się sam marksizmu
Przyszły twórca Czeki urodził się 11 września 1877 r. w majątku rodzinnym Oziembłowo na Mińszczyźnie (obecnie Dzierżynowo na Białorusi).
„Mama przy świetle lampy opowiadała, za oknem szumiał las, a ona opowiadała o prześladowaniach, o praktykach względem unitów, o przymuszaniu do śpiewania w kościołach suplikacji po rosyjsku […], o płaceniu kontrybucji, o szykanach najrozmaitszych” – wspominał swoje dzieciństwo w liście do żony.